W nocy przyszedł do mnie kolorowy ptak.
Usiadł na skraju łóżka i mówi:
Dziwny jest ten twój świat. Strasznie dużo ludzi w grupach. Z lotu (“ptaka” nie dodał, bo to było dla niego oczywiste) jakby się nakładali na siebie. Jesteś zmęczona. Chodź zabiorę Cię do mojej krainy. Mieszkam na Fiordach Zachodnich, które według legendy trzech znudzonych ludźmi trolli próbowało kiedyś odrąbać od Islandii.
Potem podpiął swojego pendrive’a do komputera i włączył prezentację w programie Power Point. Zamienię Cię w ptaka, żebyś miała w życiu łatwiej. Oto prototyp twojego ptasiego wcielenia.
Zanim nauczę Cię latać, minie trochę czasu, więc na miejsce dopłyniemy statkiem. Zobacz, jak tam pięknie. Totalne odludzie. Będziemy jeździć naszym statkiem. Chciałam dopytać, jak można jeździć statkiem, ale kolorowy ptak uciszył mnie swoim krzykiem: Zobacz! A oto nasz dom! – kolorowy ptak dalej krzyczał, ale już mi to nie przeszkadzało. Nasz dom…– westchnęłam.
Ptak, oprócz Power Pointa, znał inne programy komputerowe, co nie omieszkał podkreślić. Nie wybrałem jeszcze tapety, bo chciałem poczekać z tym na Ciebie. Mam tutaj dwie propozycje z palety naszych barw – jasny wrzos i trawiasta zieleń. Ale zamontowałem prysznic i wannę!
Będziemy sobie siedzieć wieczorami na ganku i patrzeć, jak słońce kładzie głowę na fiordach. A jakbyś nie mogła zasnąć, to będziemy liczyć skały na oceanie. – Ja tam widzę ludzi, a mówiłeś, że ich nie będzie… – To ukryci ludzie, oni są bardzo nietowarzyscy, także nie masz, co się przejmować. Naszymi najbliższymi sąsiadami są te włochacze, ale oni, jak widzisz, akceptują czarne owce. To co, jedziesz?