fot. Jedno

To zdjęcie zostało zrobione na zeszłorocznym Iceland Airwaves podczas finałowego koncertu, który był moim prezentem urodzinowym. Jeden z lepszych w moim życiu, ale może dlatego, że pierwszy raz zobaczyłam ich na żywo. W ich przypadku koncert to widowisko artystyczne na wysokim poziomie. Nie słucham ich muzyki bardzo często, ale są dla mnie zespołem wyjątkowym. To od muzyki tej grupy oraz “Jogi” Bjork zaczęła się moja fascynacja Islandią. Nie jestem typem fana, który zbiera autografy i dałby się zabić za koszulkę, którą nosił ulubiony artysta. Większą wagę przywiązuję do tego, co się dzieje na scenie. Jednak nie mogłam sobie odmówić zobaczenia dwóch miejsc na Islandii: domu Björk i studia nagraniowego Sigur Rós. Tak się złożyło, że Brzózka była moją bliską sąsiadką przez jakiś czas. Miałyśmy ten sam sklepik, a jej dom widywałam prawie codziennie. Nie będę publikować zdjęć, bo nie robi się tego sąsiadom, ale podaję do stołu…

Sundlaugin – studio nagraniowe w  Mosfellsb?r

Sundlaugin to basen przerobiony na studio. To tutaj swoje albumy nagrywają Sigur Ros, ale także inni islandzcy artyści tj. Múm, Sin Fang, Ólöf Arnalds, Retro Stefson. Wygląda niepozornie, prawda? Przyznaję się, że zerknęłam przez szybę. Nikogo nie było, ale popatrzyłam na instrumenty. Na stronie internetowej studia znajdziecie dużo zdjęć z nagrań i sesji. Niech wam to zastąpi dziurkę od klucza.

Mnie bardziej interesowało otoczenie studia. Na przykładzie Sigur Ros można ukazać miłość i przywiązanie Islandczyków do swojej wyspy. Natura ma ogromny wpływ na ich całą twórczość artystyczną. Odwołania do niej znajdują się nie tylko w tekstach, ale nawet w sposobie organizowania koncertów. Jeśli jeszcze nie widziałeś filmu ,,Heima”, to polecam gorąco. Wyjaśnia wszystko.

Dużo znanych fotografii Sigur Ros zostało zrobionych w tej okolicy. Tytuł pewnej piosenki (Álafoss) z ich pierwszej płyty pochodzi od nazwy tego wodospadu:

Naprzeciwko studia znajduje się nietypowa sala koncertowa. Miejsca dla publiczności to uformowana specjalnie ziemia. Czego więcej potrzeba?

Na okładce pierwszej płyty Sigur Ros znajdują się przerobione graficznie elementy krajobrazu, takie jak trawa czy liście. Są to zdjęcia roślinności znalezionej wokół studia. Wróciłam z tej wycieczki ze sporą kolekcją zdjęć trawy, z którą właściwie nie wiadomo co teraz zrobić. Wydaje mi się, że ta fotografia najbardziej do nich pasuje. I została zrobiona przed ich studiem nagraniowym!

Obiecuję ich już więcej nie szpiegować. Jeszcze tylko pokaże ci, jaki mają widok kiedy wracają po szychcie do domu:

Czuję się jak “Gossip Girl”
XOXO