Islandia uczy pogody

599799_10200915240390272_1966933119_n

Gra w ciepło/zimno

Pogoda na Islandii jest przede wszystkim zmienna i nieprzewidywalna. Mem powyżej powstał rok temu, kiedy przyjechałam na Wielkanoc do Polski i jest najlepszym dowodem na to, że można się spodziewać wszystkiego. Pogoda zmienia się diametralnie czasami z godziny na godzinę, dlatego sprawdzenie prognozy na kilka dni w przód nie ma sensu. Oczywiście, Islandia to nie Karaiby i nawet w słoneczny dzień odpada chodzenie w japonkach (chyba, że jest się Islandczykiem, bo dla nich 16 stopni to już upał), ale nie jest tam tak zimno, jak się niektórym wydaje. Lecąc na Islandię spodziewałam się wiecznych mrozów, a tymczasem było cieplej niż w Polsce. Temperatury nie spadają zazwyczaj poniżej zera, a w Reykjaviku szybko topnieje śnieg. Prawie całą zimę przechodziłam w trampkach.  IMG_5913

Oczywiście wybierając się na wyprawę dookoła Islandii, nawet latem, bądź zaopatrzony we wszelakie goreteksy i inne seksowne wdzianka. Jeśli planujesz jakiś czas w Reykjaviku, to polecam wziąć sobie jeden “normalny” zestaw. Ciężko się imprezuje w wełnianych swetrach. A jeśli szkoda ci miejsca w torbie, to zawsze możesz coś taniego upolować w sklepie Czerwonego Krzyża albo na pchlim targu w porcie (czynne tylko w weekendy).

Najbardziej dokuczliwy jest wiatr. W spokojny dzień można się błogo wygrzewać w słoneczku, ale jeśli zacznie wiać, to odczuwalna temperatura od razu spada o kilka stopni. Zimą jest znacznie gorzej, bo czasami wichura jest tak silna, że ciężko jest się poruszać. Ja wypracowałam swój system przyklejania się do ścian budynków, co pozwalało mi dostać się szybciej do domu, a zarazem poczuć się jak Spiderman. Niezależnie od pory roku warto mieć ze sobą coś, co ochroni nas przed wiatrem (tak, latem też) i okulary przeciwsłoneczne (tak, zimą też).

Jasno/ciemno grudzien

To zdjęcie zostało zrobione w grudniu, który jest uznawany za najciemniejszy miesiąc. Często spotykam się z opinią: “ja bym dostał depresji w tych wiecznych ciemnościach”. To nie jest tak, że wtedy jest ciągle ciemno. Na Islandii ZAWSZE jest słońce. Nie ma takiego dnia w roku, w którym 24 godziny na dobę jest ciemno. Oto dodatkowe dowody:

Październik

Październik

Listopad

Listopad

W grudniu dzień trwa najkrócej, czyli 3-4 godziny, ale już w styczniu tego słońca z każdym dniem jest więcej i więcej. Niektórzy sobie wyobrażają to tak, że wieczna ciemność zapada w październiku i trwa do lata. W październiku czy listopadzie jest bardzo podobnie jak w Polsce, gdzie zimą robi się ciemno już koło 16. Noce polarne najbardziej odczuwalne są rano (listopad, grudzień), kiedy słońce zaczyna wschodzić koło 10-11.

Wschód słońca o 10, listopad

Wschód słońca o 10, listopad

Nie jest to jakoś specjalnie dokuczliwe, a przynajmniej dla mnie nie było. Cieszę się, że coś takiego przeżyłam, bo miało to swój dziwny urok. Nie ma dla mnie nic bardziej relaksującego niż zanurzanie się w gorącej wodzie pod osłoną ciemności. A jak jeszcze do tego rozbłyśnie zorza polarna nad głową, to jesteś najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Nie da się dołować w takiej sytuacji.

grudzien basen

A poza tym jeśli są noce polarne, to potem przychodzi czas dni polarnych. I to jest dopiero czad! Człowiek czuje się naładowany energią nawet o 1 w nocy. Nie ma problemu z zasypianiem, bo zazwyczaj we wszystkich mieszkaniach i hotelach są czarne zasłony. Można zwiedzać do woli bez obawy, że zaraz się ściemni. Ciekawie wygląda też islandzka ulica w weekend, kiedy z barów o 5 czy 6 wysypują się pijani Islandczycy. Tutaj ciemność nie ukryje rozmazanego makijażu, chwiejnego kroku czy spuchniętej alkoholem twarzy. Najdłuższe dni są w czerwcu i lipcu, a wygląda to wtedy tak:

lato 2 w nocy

Lipiec, 2 w nocy

Ognisko można sobie zrobić tylko dla klimatu.

noc

W co zagrać?

Często ludzie pytają mnie, kiedy najlepiej jechać na Islandię. Wszystko zależy od budżetu i celu wyprawy. Jeśli chcesz zobaczyć zorzę polarną i nie straszny ci lekki mrozek, to proponuję początek listopada. Wtedy odbywa się w Reykjaviku Iceland Airwaves, więc będziesz miał okazję uczestniczyć w jednym z najlepszych festiwali muzycznych w Europie. W okresie letnim proponuję  wybrać się początkiem czerwca. Wtedy są najdłuższe dni polarne, a i turystów dużo mniej niż w lipcu czy sierpniu.

Ja pierwszy raz przyleciałam na Islandię w październiku. Mój samolot został zawrócony do Norwegii ze względu na burzę śnieżną oraz awarię samolotu. W tym czasie w Islandię uderzył jakiś huragan i pierwsze dni w Reykjaviku walczyłam z żywiołem, aby przejść główną ulicą, podnosząc co jakiś czas przewracających się ludzi. I zostałam na rok. Nie przejmujcie się tak pogodą. Po powrocie nawet burza śnieżna będzie miłym wspomnieniem. Jak byłam dzieckiem to zawsze marzyłam o tym, żeby odwołali lekcję w szkole ze względu na duże opady śniegu (kto nie miał takich pragnień?). Nigdy się to nie zdarzyło, ale poczułam w sobie podskakującą dziewczynkę, kiedy pewnego dnia zadzwoniła do mnie szefowa, mówiąc:
– Karina, nie przychodź dzisiaj do pracy, bo zasypało nam wejście. islandia_pogoda

Zorza polarna

DSC_0013

Wiem, że to nie jest najpiękniejsze zdjęcie zorzy. W sieci można znaleźć powalające fotografie aurory, bo jest to chyba jedno z najczęściej fotografowanych cudów natury. Ale to jest moja zorza. Jedna z pierwszych, jakie zobaczyłam i uchwyciłam nieudolnie aparatem. Aby uwiecznić ją z większą dokładnością i ostrością, trzeba ustawić dłuższy czas naświetlania, a tego się komórką nie da zrobić. Przydałoby się mieć przy sobie również statyw, ale zanim człowiek doleci po sprzęt do domu, to już jest po zorzy. Na szczęście są profesjonalni tropiciele tego cudu natury, którzy na polowania jadą w tak pięknie miejsca, jak Jökulsárlón.

Moyann Brenn:http://www.flickr.com/photos/aigle_dore/
Moyann Brenn:http://www.flickr.com/photos/aigle_dore/

Zorza jest jedną z najbardziej pożądanych przez turystów atrakcji. To było sztandarowe pytanie, które ludzie zadawali mi w wiadomościach na couchsurfingu. Tak na marginesie dodam, że Islandczycy niechętnie korzystają z tego portalu, więc jak ktoś liczy na to, że zaoszczędzi w ten sposób na noclegach, to może się rozczarować. Większe szansę macie, pisząc do obcokrajowców, którzy mieszkają na wyspie. Wracając do zorzy, hitem była dla mnie informacja o Japończykach, którzy przyjeżdżają na Islandię w okresie zimowym, aby się rozmnażać. Według ich przekonań, dziecko poczęte w czasie zorzy będzie piękne i szczęśliwe.

Kiedy?

Sezon na zorzę trwa od października do marca, ale widziałam dwa piękne okazy już we wrześniu. Z kolei rok temu czekałam chyba aż do grudnia. Także, jak to bywa ze wszystkim na Islandii, ciężko jest przewidzieć. W Reykjaviku jest kilka firm, które oferują specjalne wyprawy, ale moim zdaniem jest to starta pieniędzy. Nikt Wam nie zagwarantuje, że ją zobaczycie. Można zwiększyć swoje szansę, wyjeżdżając poza miasto, ale do tego nie potrzebujecie żadnego przewodnika. Na tej stronie możecie sprawdzać aktywność wyładowań słonecznych, ale oprócz tego trzeba wziąć pod uwagę pogodę. Jeśli na niebie jest dużo chmur, to możemy być pewni, że i tak nic nie zobaczymy. Widoczność zorzy osłabia także pełnia księżyca.

zorza3

Viktoras Kaubrys: http://www.flickr.com/photos/62431326@N07/

Dobrym znakiem jest natomiast zimno. W bezchmurne i mroźne dni należy więc zadzierać głowę do góry i trzymać aparaty na statywie. Zorza wije się na niebie zazwyczaj ok. 20 minut, dlatego łatwo ją przegapić. Ja o zorzy często dowiadywałam się od znajomych na Facebooku. Zauważyłam, że najszybciej takie informację podają administratorzy fanpage’y hosteli np. Dowtown Hostel, Loft czy Kex. Prawdopodobnie dlatego, że są nimi recepcjoniści, którzy sprawdzają niebo, podczas swoich przerw na fajkę. O zorzy lubią informować także Ask Iceland oraz I<# Iceland. U nich znajdziecie też dużo zdjęć aurory z różnych zakątków Islandii.

Zdjęcia są piękne, ale zorzą lepiej zachwycać się, oglądając filmiki, gdyż jej największy urok polega, nie tyle na kolorach, ale na ich tańcu. Tak też tłumaczy się zorzę w legendach – jako taniec naszych przodków. Różnobarwne wstęgi nad głową to marzenie wielu podróżników. Miałam szczęście doświadczyć tego wielokrotnie i to jest jedna z tych rzeczy, które nie znudzą mi się nigdy. Obok gorących źródeł i ludzi, zorza należy do czołówki moich islandzkich tęsknot. Także oglądać, podniecać się i sruuu zimą do Islandii. Nie wiem, jak ludzie mogą twierdzić, że to jest depresyjny kraj. Nawet jeśli jest trochę więcej ciemności zimą, to jak można się dołować, jeśli nad głowami wiją nam się kolorowe wstęgi?

http://vimeo.com/81906892