Obiecałam Wam (sobie też), że postaram się częściej fotografować ludzi. Foldery z widokami już pękają w szwach i nawet nie chce mi się już do nich zaglądać. Twarz jest dla mnie nowością. Człowieka trzeba zaczepić, zapytać, ustawić, powiedzieć mu, dlaczego robi się to zdjęcie. Cały proces jest o wiele bardziej skomplikowany niż fotografowanie Esji. Ona nie kaprysi i nie idzie za szybko, nie onieśmiela i nie trzeba nawet z nią rozmawiać. Początki zawsze są ciężkie, ale skorzystałam z okazji, że odwiedziła mnie Kinga – zdolna dziewczyna z aparatem i ładnym płaszczem i zaciągnęłam ją ze sobą na ulicę. Wiedziałam, że zdjęcia będą dobre, więc teraz tylko kwestia wyłapania i zatrzymania ludzi. Powiem Wam, że nie jest łatwo znaleźć Islandczyków na ulicy w ciągu dnia. W tych godzinach pracują albo jeszcze śpią, więc głównie mijałyśmy turystów. Na szczęście na ulicach są sklepy, a w nich ekspedientki. One poruszają się zdecydowanie wolniej niż ludzie na ulicy, więc łatwiej jest poprosić je o zdjęcie.
Dużo ludzi wyobraża sobie, że Islandczycy wyglądają jak Björk. Sama tak kiedyś myślałam. Wyobrażałam sobie, że całą wyspę zamieszkują ludzie z czarnymi włosami i skośnymi oczami, ale prawda jest taka, że jej typ urody należy tutaj do mniejszości. Zdecydowana większość to wysocy, szczupli ludzie o blond włosach. Oczywiście są różne mieszanki i wariacje, ale typowy Islandczyk wygląda właśnie tak. Dzisiaj udało nam się upolować kilka osób, bo złapał nas zachód słońca i trzeba było zakończyć, ale będzie jeszcze kilka takich postów, bo chciałabym Wam pokazać różnorodność (jeśli nie w wyglądzie, to w ubiorze) ulic Reykjaviku, gdyż jedno na pewno mają wspólne – swoboda w modzie. Islandczycy nie dbają o konwenanse i zakładają to, co im się podoba. Dzisiaj zestawienie zdominowały kobiety, ale jest jeden rodzynek na koniec.
Fot. Kinga Świętek. Znajdziecie ją tutaj albo w Kaffibarinn.
Bardzo ciekawy, poszerzający horyzonty 😉 pomysł na serię. Będę śledzić kolejne zdjęcia Islandczyków! 😉
Dzięki!
Jeszcze tu – dzięki za ten wpis. Przypomina, że mam wyglądać, jak chcę.
No pewnie, że tak!
Hej! Świetny pomysł z tą sesją, postaram się o podobny u siebie 🙂 …i ogólnie super blog, wpadłam na niego wczoraj i większość już przeczytałam, jeśli nie wszystko… . Sama od dawna nosiłam się z takim zamiarem ale jakoś nie było pomysłu, albo i nie wiedziałam jak. Odkąd tu trafiłam, znalazł się pomysł ale nadal nie wiem jak go postawić na nogi. Męczę się z wordpressem (help, by the way) 🙂
Napisałaś gdzieś tu, że Island to mała wyspa. Więc porównywałam do swojej. Czytam, że tu jest 250km a tam może więcej i mówię hola! hola! Patrz na-> Ibiza, w godzinę objedziesz dookoła! Jednak opisywać i pokazywać światu jest co, zwłaszcza rodakom 🙂 LINK już wkrótce! Mam nadzieję 🙂 Pozdrawiam
Hej, dzięki. Miło mi, że Ci się u mnie podoba. Rozgość się wygodnie i wpadaj kiedy chcesz. Przyznaję, że Islandia jest większa od Ibizy, ale na pewno można o niej pisać i pisać. Z wordpressem niestety nie pomogę, bo sama się na tym nie znam i ktoś mi pomógł to ogarnąć, więc może masz kogoś takiego wśród swoich znajomych. Powodzenia!
dzięki 🙂