Lost in Iceland

niebezpieczna Islandia Czuję się bardzo słabo. Mój organizm walczy ze skrajnym wyziębieniem, po tym jak ze znajomymi zgubiliśmy się na szlaku. Podczas wycieczki zastał nas deszcz i droga powrotna wydłużyła nam się z godziny do trzech. Wszystko zamarzło, a my utknęliśmy w ciemnościach na szlaku. Było ciemno, zimno i nie dało się ujść kilku minut bez twardego lądowania. Nie było do końca widać drogi, telefon pokazywał brak zasięgu, a świadomość, że kilka centymetrów obok jest przepaść nie pomagała zachować spokoju. Rozglądałam się wokoło i myślałam ?tak zaczynają się filmy, w których ktoś ginie?. I nagle usłyszałam za plecami głos ?wszyscy zginiemy?. Continue reading

Głupocinki

list_w_butelce Dzisiaj dostałam specjalną kartkę od kochanej Kingusi (meduzy!), a miesiąc temu przesyłką urodzinową wzruszył mnie Jedno. Kinga dwa razy wysyłała ten sam list, bo w międzyczasie się przeprowadziłam. Tym bardziej doceniam i myślę sobie, że w dobie szybkiej komunikacji takie formy kontaktu są na wyginięciu. Oczywiście nie chciałabym wrócić do czasów przed Skypem, bo Internet zapewnia mi stały kontakt z bliskimi, ale namacalna przesyłka od rodziny na Święta była dla mnie jak gwiazdka z nieba. Continue reading

Seljalandfoss leje wodę

Seljalandfoss Należę do tej grupy wodospadów, które trzymają ludzi na dystans. Możesz mnie obejść dookoła, ale nigdy mnie nie dotkniesz. Moja tolerancja na zbliżenie jest bardzo niska. Kiedy przekroczysz bezpieczną odległość, opluję Cię po twarzy zimną wodą. Czasami musisz zasłaniać oczy, jeśli chcesz na mnie popatrzeć, a ziemia, po której idziesz jest zawsze niebezpiecznie śliska. Możesz próbować się zbliżyć, ale pamiętaj, że ostrzegałam. Seljalandfoss W lepsze dni wpuszczam do siebie tęczę i wspólnie śmiejemy się z ludzkich ograniczeń. Te małe, zabawne ludziki. Będą publikować moje zdjęcia w gazetach i pisać o mnie na blogach. Niech najpierw zaczną obchodzić samych siebie.

Seljalandfoss

Jak dostać się na Islandię?

Dostaję dużo pytań na temat Islandii i postaram się na wszystkie odpowiedzieć (Jesteś prostym pytaniem, ja na nie odpowiedzią…). Dobra, konkrety. Zacznę od tego, które jest zadawane mi najczęściej: Jak dostać się na Islandię?

Niestety bilety na Islandię nie są tanie i bardzo rzadko zdarzają się promocje. Musisz się przygotować na wydatek min. 1000-1500 zł (w obie strony), a w sezonie ceny wzrastają do 2 000 zł. Z mojego doświadczenia wynika, że lepiej jest szukać lotów u przewoźników, niż przez wyszukiwarkę. Jedyna, jaką mogę polecić to dohop.is.

Najwygodniejszą, ale zarazem najdroższą opcją jest Icelandair. Czasami zdarza się upolować bilet w rozsądnej cenie, ale trzeba go kupić z dużym wyprzedzeniem. WOW air proponuje bardziej przystępne ceny, ale poza sezonem bezpośrednie loty są możliwe tylko w okresie świątecznym. Bilety są wtedy drogie, a samoloty przepełnione płaczącymi dziećmi. Jeśli mieszkasz na zachodzie Polski, to najlepszą opcją jest dla Ciebie przelot z Berlina do Reykjaviku. Do stolicy Niemiec tanio można się dostać Polskim Busem. Nie polecam takiej trasy mieszkańcom innych regionów. Przerabiałam to i nigdy więcej bym się na to nie zdecydowała. Podróż trwa dobę, a lotnisko w Berlinie nie jest zbyt przystosowane do długich oczekiwań.

Ja zdecydowanie wolę lot przez Kopenhagę. Stamtąd można upolować tanie bilety liniami Norwegian lub SAS. Nawet jeśli między lotami jest kilka godzin różnicy, to z lotniska jest bardzo dobry dojazd do centrum (15 minut metrem).

Obecnie najtańszy jest lot przez Lodnyn. Easy jet oferuje od niedawna tanie bilety do Keflaviku, a połączeń Polska-Anglia jest dużo (Ryanair, Wizzair) Trzeba tylko sprawdzić, aby lotnisko się zgadzało (w Londynie jest ich kilka), bo przy krótkim odstępie czasowym można nie zdążyć przedostać się z jednego na drugie.

Jest jeszcze możliwość płynięcia promem, ale wtedy nie można być ograniczonym czasowo, gdyż zajmuje to kilka dni. Kuszący jest przystanek na Wyspach Owczych, ale czasami jest to tylko kilka godzin. Jeśli ktoś myśli o tym, aby wziąć własny samochód i zaoszczędzić na wypożyczaniu, od razu mówię – nie opłaca się.

Lotnisko znajduje się w Keflaviku. Jest to ok. 50 km od Reykjaviku. Jeśli zamawiasz wcześniej samochód, to najlepiej zaznaczyć lotnisko jako miejsce odbioru. Busy kursują po każdym przylocie, więc nie ma specjalnej potrzeby zamawiania biletów online, ale jeśli ktoś chce, to hop. Bus zatrzymuje się pod hotelami i hostelami oraz na dworcu głównym, który znajduję się 10 minut od centrum. Raczej nie ma potrzeby brać taksówki, czego nie polecam ze względu na ich wysokie ceny. Nawet jeśli mamy ciężkie bagaże, z dworca jeżdżą autobusy miejskie.

Na koniec bardzo istotna kwestia. Ze względu na nieprzewidywalne warunki pogodowe loty na Islandię są często opóźnione lub odwoływane. Doświadczyłam tego dotkliwie na własnej skórze. Miałam międzylądowanie w Norwegii i dość długi pobyt na tamtejszym lotnisku. Ale uwaga! Za każdy lot opóźniony dłużej niż 3 godziny, podróżnemu należy się odszkodowanie od 400 euro wzwyż dla lotów na taką odległość. Niezależnie od przewoźnika. To jest prawo Unii Europejskiej, na które można się powołać, pisząc w tej sprawie. Oczywiście nikt Wam tego nie powie, więc dostają tylko ci, którzy sami się upomną. Ja dostałam darmowe bilety do Polski. I mogłam porobić rzeczy, które zazwyczaj są zabronione na lotnisku. tanie loty na islandie

Jeśli wiesz o jakimś tańszym sposobie dostania się na ten europejski wypierdek, napisz proszę w komentarzu.

Przydatne na Islandii: szkło pomniejszające

Islandia to kraj małych wiosek. W Reykjaviku mieszka ponad połowa mieszkańców całej wyspy, a drugie co do wielkości miasto liczy ok. 20 tysięcy ludzi. Reszta jest rozsiana w małych miastach i wioseczkach, po 800, 200 czy 50 mieszkańców. Jeśli jakieś miejsce jest zaznaczone na mapie Islandii, to nie spodziewaj się za wiele. Dla przykładu historyjka z podróży wzięta. Objeżdżając ze znajomymi Fiordy Zachodnie, złapaliśmy drugą gumę (nasz samochód nie był za bardzo przystosowany do warunków drogowych). Pan z wypożyczalni powiedział, że może dać nową oponę jakiemuś znajomemu, który leci w naszą stronę helikopterem, ale będzie do odbioru następnego dnia. Nęcąca propozycja, ale nie chcieliśmy tracić czasu i zdecydowaliśmy się poszukać pomocy na miejscu. Otwieramy mapę, lokalizujemy najbliższe miasteczko i pełni nadziei kierujemy się tam z naszą dziurawą oponą. Na miejscu okazuje się, że miejscowość liczy trzy domy i są raczej małe szanse na to, że akurat jeden z nich jest zamieszkany przez wulkanizatora.

fiordy_zachodnie_islandia

Continue reading

Można inaczej

marsz tolerancji na Islandii

fot. Wojtek Brzuska

Przed chwilą przeczytałam informację o tym, że została podpalona tęcza na Placu Zbawiciela. Nigdy nie rozumiałam, skąd bierze się w ludziach tyle nienawiści, a teraz, kiedy mieszkam w najbardziej tolerancyjnym kraju na świecie, uderza mnie to z podwójną siłą. Każdy z nas jest inny i powinniśmy się tym faktem jarać, zamiast jarać cokolwiek innego. I to jeszcze w Święto Niepodległości! Uczestniczyłam w jednym Marszu Równości w Krakowie i bałam się o swoje życie. Od tamtej pory takie wydarzenia kojarzyły mi się z walką i sporem. Kiedy usłyszałam od koleżanki, że zabiera dziecko na Paradę Równości, byłam przerażona. Potem dowiedziałam się, że można inaczej. Continue reading

Sposób na kaca: gorąca rzeka

Dzisiaj sobota, więc podejrzewam, że wielu z was mierzy się z bólem głowy po imprezie. Przeżywałam to tydzień temu. Obudziłam się w cudowny, słoneczny i bezwietrzny sobotni poranek. I nie było pięknie. Było podle, źle, tragicznie. Poprzedniej nocy chyba za często powtarzałam sobie “carpe diem”… Doskonały dzień, aby spędzić go w łóżku, oglądając seriale i rozkładając się w spokoju do wieczora. Telefon przypomniał mi, że pora na kolejną drzemkę. Nakryłam głowę kołdrą i udałam się na wyprawę do świata marzeń… I nagle przypomniałam sobie, że umówiłam się ze znajomymi na wycieczkę. Modliłam się, aby nie chcieli jechać. Niestety, chcieli. Najpierw przez godzinę szukaliśmy samochodu, a ja w duchu cały czas liczyłam na to, że zrezygnujemy. Jak to mówi moja koleżanka: “Po co zwiedzać, jeśli wszystko można zobaczyć w internecie?”. Continue reading

Muzyka islandzka bez Björk

Iceland Airwaves niestety się skończyło. Strasznie mi przeszkadza ta cisza na ulicach, bo uszy przyzwyczaiły się do dobrej muzyki, dobiegającej z każdego miejsca Reykjaviku. Pisanie o poszczególnych koncertach zostawiam specjalistom (muzykaislandzka.pl!), ale w moim mieszkaniu musi być chociaż jedna impreza z Youtube!

Artystów, na koncerty których chciałam pójść było tak dużo, że czasami z bólem musiałam z czegoś rezygnować. Islandczycy są wyjątkowo płodnym muzycznie narodem (ok. 70% z nich gra na jakimś intrumencie!). W tym roku nie występowali Sigur Rós i Björk, chociaż większość osób to właśnie z nimi kojarzy hasło “muzyka islandzka”. Ostatnio może jeszcze Ólafur Arnalds i Of Monsters and Man. Jeśli znasz  wykonawców, których wymieniłam do tej pory, pozwól, że przedstawię resztę towarzystwa. Continue reading

Cmentarne obrazy

cm2Na cmentarzu w Reykjaviku zazwyczaj jest tylko parę zbłąkanych dusz, nie wliczając zmarłych. Nie ma tutaj równych alejek, nikt nie sprzedaje waty cukrowej przed bramą. Groby zapadają się w ziemię, są porośnięte mchem i pokryte liśćmi. Przewrócone znicze, połamane krzyże i posągi bez twarzy. Continue reading

Iceland Airwaves

patrick wolf na iceland airwaves W środę zaczyna się Iceland Airwaves, czyli największy festiwal muzyczny na Islandii. Już dzisiaj startują koncerty ?off-venue?, które będą odbywać się w księgarniach, klubach, kawiarniach, hotelach i sklepach Reykjaviku. Na dworcu autobusowym też. I w kościele. Zeszłoroczny Airwaves zaliczam do najlepszych imprez mojego życia, chociaż prawie nie zginęłam, przedostając się z jednego koncertu na drugi, ze względu na szalejący wtedy na Islandii huragan. Czuję ten obowiązek starszej koleżanki, która chce opowiedzieć pierwszakom, jak było na rozpoczęciu roku szkolnego. Oto kilka mało muzycznych porad dla festiwalowych prawiczków. Continue reading

1 2 3 4