Home » ISLANDIA » Pamiątka z podróży, która zbuduje mi przyszłość

Pamiątka z podróży, która zbuduje mi przyszłość

meble_islandia

Nauczyłam się nie przywiązywać do rzeczy materialnych. Wzdycham do ładnych butów na wystawie, wącham nowe książki w księgarniach i przymierzam nowe ciuchy w sklepach, ale bardzo rzadko coś kupuję. Po prostu mi się to nie opłaca, bo i tak za jakiś czas będę musiała się tego pozbyć przy kolejnej przeprowadzce. Często też gubię i psuję rzeczy, więc wolę inwestować w przeżycia. Zauważyłam, że żyje mi się tak lepiej. Niczego mi nie brakuje, chociaż wydawałoby się, że nic nie posiadam. Kiedy po jakimś czasie uzbieram kilka zbędnych mi drobiazgów, rozdaję znajomym. Podobnie jest z pamiątkami z podróży. Nie widzę sensu w kupowaniu jakiś figurek, które postawię na półce, której właściwie nie mam. Kupuję drobne upominki dla rodziny i przyjaciół, a dla siebie zbieram ulotki i rachunki, z których robię kolaże.

Nauczyłam się żyć skrajnie minimalistycznie, ale głównie dlatego, że sytuacja na mnie to wymogła. Nie chcę nawoływać do wyzbycia się wszystkich swoich rzeczy, bo myślę, że jak kiedyś znajdę swoje miejsce na ziemi, to będę tam miała więcej niż mieści bagaż podręczny. Wiem, że chciałabym mieć dom w górach. Jeszcze nie wiem gdzie i kiedy, ale to jest moje marzenie przyszłości, do którego zbieram inspiracje teraz. Już wiem, że będzie cały w muralach. Wiem, że będzie tam duży ogród z sadem. Mam dużo zdjęć printów i kolorów, które kiedyś wykorzystam do tworzenia wystroju. Zamiast kupowania rzeczy, często po prostu robię im zdjęcia i zachowuję jako inspirację.

Wszystko to sprawdzało się do momentu, w którym trafiłam na ten unikatowy mebel. Jest to stolik/krzesełko do rozmawiania przez telefon.

antyk_islandia

antyk z Islandii

antyk3_islandia

Zakochałam się w nim i w idei, którą reprezentuje. Pamiętam jeszcze czasy, w których był tylko telefon stacjonarny w domu i trzeba było siedzieć w jednym miejscu podczas rozmowy. U mnie było to lustro w przedpokoju i nie pamiętam, ile godzin tam przesiedziałam, rozmawiając z przyjaciółmi. Teraz jest tak, że rozmawiamy przez telefon i robimy w tym czasie kilka innych rzeczy na raz. Siadając przy takim stoliku jesteś skupiony tylko na tej rozmowie. Tu i teraz. Piękne. Jak dowiedziałam się potem, że takie meble mieli kiedyś wszyscy na Islandii, to pomyślałam, że byłaby to najpiękniejsza pamiątka z wyspy. Mebel jest do odświeżenia, ale będzie to pierwsza rzecz do mojego domu. Wiem, że jeszcze go nie posiadam, ale wizja pokoju umeblowanego miejscami, w których byłam, przyprawia mnie o szybsze bicie serca.

Wszystko pięknie. Łatwo jest zasiać marzenie w głowie, ale jak przetransportować mebel do Polski? Wysyłka jest za droga, a do bagażu podręcznego, zabijcie, nie upchnę. Na razie zmagazynuję to u znajomych w Reykjaviku, ale mam nadzieję, że znajdzie się kiedyś ktoś, kto będzie płynął promem do Polski i będzie mógł przewieźć mi moje cudeńko przez ocean. Wiem, że ludzie czasami wybierają się na wycieczkę na Islandię swoim samochodem i mają wolne miejsce w bagażniku. Mogę go rozłożyć na części, bo i tak już się trochę rozpada. Jak czytasz to i jesteś w stanie mi pomóc, daj znać. A może znasz kogoś, kto wybiera się samochodem na Islandię? Znajdę należyty sposób na odwdzięczenie się. Czekam. Mam minimalnie pięć lat, więc nie nie spieszy mi się nigdzie. A kiedy już go wstawię w swoim salonie, to usiądę i obdzwonię wszystkich starych znajomych.

4 thoughts on “Pamiątka z podróży, która zbuduje mi przyszłość

  1. Hej 🙂 tu Michalina , tak znowu ja 🙂
    My przypłynęliśmy na Islandię samochodem. Nie wiem czy w przyszłym roku będziemy nim wracać czy nie, w każdym razie mamy 6 miesięcy na to by przekonać się czy Islandia to nasze miejsce. Jeśli się okaże, że jednak nie, będziemy wracać samochodem. Nie daje gwarancji ale będę pamiętać o tym meblu i o Twojej prośbie 🙂

Leave a Reply

Your email address will not be published.